4 EVA
hm :F
Zwiałam dziś z kumpelą z jakiegoś wyjścia na wykłady gdzieś. Najpierw siedziałyśmy w Hadesie (szkolny sklepik w "podziemiach"), ale tam czasem nauczyciele przychodzą i robią sajgon, tym, co uciekli, więc poszłyśmy pod szatnie. Siedzimy sobie i wychodzi babka z hiszp. a własnie z nią teraz nasza kl. miała mieć lekcje.
Do nas:
"ja mam teraz z 2b?"
ja:"yyy, nie... tzn. tak, ale nas nie ma."
- ?!
I zaczęłam jej wkręcać jak to nie wiedziałyśmy gdzie zbiórka była, a, że sieroty jesteśmy to do Pałacu Młodzieży (3 min. od szkoły) same trafić nie umiemy. I skończyło się na tym, że stwierdziła, że tak tego nie może zostać i siedziałyśmy tylko w dwójkę z nią na lekcji.
Na następnej lekcji uciekłyśmy przed dyrą. Poleciałyśmy do wnęki, gdzie higienista ma pokój i... wlazłyśmy za szafę.
Wychodzi higinista "a co Wy tu robicie?" /my za szafą / spojrzała na nas, jak na dzieci specjalne: "hmm, śmiejecie się? to dobrze, bo myślałam, że ktoś płacze." Też uciekłyśmy. Jeszcze nigdy takie nieudolne zwianie mi się nie zdarzyło. ;d
Offline